Fiskus nie wierzy kamerom i dokumentom. Żąda milionów
Sprawa Komputronika to kolejny przykład ignorowania konstytucji biznesu przez władze skarbowe.
Pięć lat kontroli, sztuczne wydłużenie okresu przedawnienia i zignorowanie dowodów dostarczonych przez podatnika – tak wyglądało starcie z fiskusem giełdowej spółki Komputronik SA, prowadzącej sieć sklepów z elektroniką użytkową. „Rzeczpospolita" poznała szczegóły tej sprawy.
Pięć lat kontroli
Kontrola dotycząca VAT w Komputroniku zaczęła się jeszcze w 2014 r. i trwała – w wyniku wielokrotnego jej przedłużania – aż do lutego 2020 r. Kontrolerzy badali różne dokumenty, ale – jak informuje spółka – przez pierwsze trzy lata de facto ich działalność była mało widoczna. W tym czasie pod koniec 2018 r. przeciwko Komputronikowi wszczęto postępowanie karne skarbowe.
Był to jednak prawdopodobnie tylko taktyczny wybieg władz skarbowych, obliczony na zatrzymanie biegu przedawnienia VAT. Od wszczęcia tego postępowania nie nastąpiły bowiem żadne przesłuchania świadków, nie postawiono też konkretnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta