Sportowcy też chorują
Japońscy organizatorzy przyznali, że z powodu koronawirusa igrzyska w Tokio mogą być przełożone. Uspokajający list napisał szef MKOl Thomas Bach.
W przeciwieństwie do gospodarzy Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) na razie trzyma się mocno. Jego przewodniczący wciąż zapewnia, że temat zmiany terminu igrzysk nie istnieje, a przygotowania do organizacji idą pełną parą. Żadnego śladu po koronawirusie nie ma na stronie internetowej MKOL-u. Oficjalny serwis tokijskich igrzysk informuje jedynie, że ceremonia zapalenia ognia olimpijskiego odbędzie się w Grecji bez kibiców, ale zgodnie z planem.
– Nie sądzę, aby można było anulować igrzyska. Możliwe jest za to ich odroczenie – przyznaje z kolei w rozmowie z „Wall Street Journal" przedstawiciel organizatorów Haruyuki Takahashi.
Jego zdaniem igrzyska mogłyby się odbyć w 2021 albo 2022 roku. Inną wersję przedstawiła niedawno japońska minister ds. olimpijskich Seiko Hashimoto, według której kontrakt na organizację igrzysk obowiązuje do końca roku, więc można je przesunąć tylko o kilka miesięcy. Takie rozwiązanie miał zasugerować prezesowi Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henrykowi Olszewskiemu ambasador Japonii.
Thomas Bach na razie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta