Stadion Narodowy oszczędza i czeka
Prezes zarządu spółki PL.2012+ Włodzimierz Dola o trudnościach związanych z koronawirusem i rezygnacji ze strzelnicy.
Z okien pociągu czy tramwaju stadion wygląda smutno, sprawia wrażenie zamarłego. Rzeczywiście tak jest?
A co w czasie pandemii wygląda radośnie? PGE Narodowy kojarzy się z tłumami na meczach i koncertach, a tego rzeczywiście na razie być nie może. Stąd to przykre wrażenie. Ale my pracujemy, na ile to możliwe, i PGE Narodowy aż tak smutny nie jest, bo to również elewacja, na której wielokrotnie wyświetlaliśmy hasła namawiające do troski o bliskich i siebie „zostań w domu". Na elewacji widoczny był również napis „Italy", który symbolizował solidarność z Włochami.
Ile osób jest zatrudnionych na stadionie?
Przez spółkę – operatora PGE Narodowego na stałe około stu. Do tego dochodzą firmy współpracujące, podwykonawcy. Firma Impel odpowiada za sprzątanie, Naftor za ochronę, Sodexo za catering. To też w sumie około stu osób. Kiedy odbywa się impreza całostadionowa, pracuje przy niej około 3 tysięcy osób. Ale kiedy będzie najbliższa po temu okazja – nie wie nikt.
Co robicie, kiedy na stadionie nic się nie dzieje?
To jest miejsce pracy, tyle że dość nietypowe. My nie produkujemy, tylko świadczymy usługi. Pracujemy codziennie, ze świadomością, że kiedyś pandemia się skończy i wszystko wróci do normy. Ja częściej przebywam w biurze niż w domu. Kadra...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta