Ostatni obrońca białego człowieka
Żadnemu prezydentowi USA nie udało się zdobyć drugiej kadencji, startując z tak niskiego poziomu poparcia, jaki ma teraz Donald Trump. A jednak w przypadku tego mistrza populizmu i demagogii wszystko jest jeszcze możliwe.
Prezydent poszedł tylko na jedno ustępstwo. I to w ostatniej chwili. Zgodził się, aby wiec w Tulsa w Oklahomie, który z powodu pandemii rozpocznie z poślizgiem jego kampanię wyborczą, odbył się później, niż początkowo planowano: 20 czerwca. Dzień wcześniej przypada ważne dla Afroamerykanów święto. Tego dnia w 1865 r. Teksas jako ostatni stan wypełnił proklamację Abrahama Lincolna i zniósł niewolnictwo. W środku antyrasistowskich manifestacji po zabójstwie przez białego policjanta Dereka Chauvina czarnoskórego George'a Floyda utrzymanie pierwotnego terminu byłoby po prostu prowokacją.
Ale cała reszta kampanii przed głosowaniem 3 listopada ma się toczyć zgodnie z ustalonym przez Donalda Trumpa skryptem. Jego podstawowym celem jest maksymalna mobilizacja tych Amerykanów, których przodkowie przyjechali do Stanów z Europy. To nieco ponad 60 proc. społeczeństwa, którego pozostałą część tworzą Latynosi, Afroamerykanie, Azjaci, przedstawiciele setek mniejszości etnicznych. Z tego punktu widzenia Tulsa nie została wybrana przypadkowo. Stosunki rasowe po 1865 r. były tam tak napięte, że w roku 1921 doszło do brutalnych starć policji z czarnoskórymi mieszkańcami.
Do organizacji właśnie tu pierwszego wiecu prezydenta nie zniechęciło nawet to, że Oklahoma należy w tej chwili do około 20 stanów, gdzie Covid-19 rozwija się najszybciej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta