Ludzie nigdy nie odwrócą się od księży
Wydaje mi się, że za jakiś czas, nawet jeśli pojawi się informacja o tym, że biskup był homoseksualistą i pedofilem, to Polak machnie na to ręką i przełączy się na inny kanał telewizyjny, by zobaczyć, czy Legia wygrała. Tak bardzo będziemy zmęczeni już tym ciągłym rozgrzebywaniem tematu Kościoła.
Większość tej książki (nie całość, bo zrobiłem też spore uzupełnienia tej wymyślonej wtedy części) napisałem wiele lat temu, w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Sytuacja polskiego Kościoła wyglądała wtedy zgoła inaczej niż dziś. Co tu zresztą dużo mówić, całe nasze życie wyglądało inaczej niż dziś.
Polska nie była w NATO ani w Unii Europejskiej. Nikt nie podróżował za granicę, bo po prostu nie było nas na to stać. Na niektórych wsiach wciąż panowała potworna bieda (i dalej jest biednie, choć już chyba nie tak strasznie, jak było ćwierć wieku temu). Telefony komórkowe wyglądały wtedy jak małe cegiełki, a część z nich miała wyciąganą antenkę, którą odbierały fale radiowe. Komputery stacjonarne wciąż należały do rzadkości, a o laptopie nikt wtedy nawet jeszcze nie słyszał – nie mówiąc o internecie czy innym Facebooku.
Myślę, że Kościół i duchowni, choć wielce wtedy narzekali na świeckich, nie zdawali sobie sprawy, jak wielką się wciąż cieszą estymą u bliźnich i jak bardzo zmieni się to w ciągu najbliższych dwudziestu pięciu lat. Gdy przypominam sobie, jakim szacunkiem darzył mnie tłum, gdy do Polski przyjeżdżał Jan Paweł II, to aż mi trochę wstyd. My, w czasie pierwszych pielgrzymek młodzi klerycy, przechadzając się w sutannach po ulicy, czuliśmy się jak prawdziwi bogowie. Wszyscy się do nas uśmiechali.
By zanadto nie demonizować,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta