Cięcie stóp było nadmierne
Bilans efektów obniżki głównej stopy NBP do 0,1 proc. jest negatywny – ocenia prof. Eugeniusz Gatnar, członek RPP. GRZEGORZ SIEMIONCZYK
Aktywność w polskiej gospodarce jest wciąż poniżej poziomu sprzed pandemii, tymczasem ostatnie dane sugerują, że ożywienie traci impet. Na to wskazują np. wyniki badań PIE i PFR wśród firm, ale i coraz mniejsze zwyżki wskaźników nastrojów firm i konsumentów. Jak pan ocenia kondycję polskiej gospodarki?
Wydaje mi się, że najgorsze mamy za sobą. Dane, które śledzę, malują raczej optymistyczny obraz. Wskaźnik PMI (miara aktywności w przemyśle, bazuje na ankietach wśród firm – red.) w lipcu wyraźnie wzrósł i po raz pierwszy od dwóch lat jest powyżej 50 pkt. Z kolei z danych Eurostatu wynika, że tak w Polsce, jak i w strefie euro sprzedaż detaliczna była w czerwcu większa niż przed rokiem. To sugeruje, że konsumpcja się odbudowuje. Polacy zaczęli odnajdywać się w nowej rzeczywistości i wrócili do wydatków.
Czy w związku z oczekiwaniami większości ekonomistów, że słabość popytu zdusi inflację wyraźnie poniżej celu NBP (2,5 proc.), są nieuzasadnione?
Obecnie inflacja jest powyżej 3 proc., w pobliżu górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego. Perspektywy, że mocno spadnie, są moim zdaniem niewielkie. Owszem, mamy do czynienia z ujemną luką popytową, ale jednocześnie wiemy, że czeka nas dalszy wzrost cen administrowanych. W życie wejdą m.in. opłata mocowa i podatek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta