Komornik zawsze pomoże...
Robert Szczepanek E-arbitraż może zastąpić sądy, ale co z egzekucją?
Masz małą firmę transportową, hurtownię albo firmę budowlaną, a główny kontrahent nie wywiązuje się z płatności już drugi miesiąc. Co dalej? Najbardziej oczywiste jest postępowanie sądowe. Tu jednak zaczyna się ruletka. Jeżeli sprawa kończy się na nakazie zapłaty, możesz uważać się za szczęściarza. Jeżeli zaś kontrahent wniesie niewinny sprzeciw, w którym powoła kilku świadków, z czego połowa na stałe mieszka za granicą, wyroku w sądach tradycyjnych możesz spodziewać się po kilku latach. Dopiero wtedy do akcji może wkroczyć komornik i egzekwować zaległą płatność. Pytanie jednak, czy po tym czasie firma kontrahenta będzie jeszcze istniała, a ty nie stracisz płynności finansowej, jeśli z płatnościami zalega ci jeszcze kilku takich niesolidnych klientów... Jaka jest alternatywa? Jak przyspieszyć odzyskanie należności? Czy komornik może działać na podstawie np. wyroku elektronicznego arbitrażu?
A co by było, gdybyś w umowie z kontrahentem miał zawarty zapis na sąd arbitrażowy, najlepiej online? Komornik do twojego nieuczciwego partnera biznesowego zapukałby już po sześciu–siedmiu tygodniach! I to niezależnie od tego, jak bardzo sporna byłaby sprawa i ile dowodów trzeba by w niej przeprowadzić. Sądy powszechne przeżywają paraliż będący następstwem pandemii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)