Białoruś staje się Wenezuelą Europy
Polsce i reszcie Unii pozostały dwa tygodnie na decyzję, czy w dalszym ciągu uznawać Aleksandra Łukaszenkę za prezydenta Białorusi. – Zmierzamy do modelu przyjętego wobec Nicolasa Maduro – mówią „Rzeczpospolitej" źródła dyplomatyczne.
W poniedziałek Polska odniosła sukces: kilka dni po apelu Mateusza Morawieckiego przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zdołał mimo letniej kanikuły przekonać wszystkich przywódców UE do udziału w zdalnym szczycie poświęconym białoruskiemu kryzysowi. Spotkanie odbędzie się w środę. Polska do tego czasu nie podejmie istotnych decyzji wobec Białorusi. – Chcemy koordynować nasze działania z resztą Wspólnoty – można usłyszeć w Warszawie.
Kluczową kwestią będzie stanowisko, jakie zajmie zjednoczona Europa wobec samego Łukaszenki. W piątek w imię całej „27" przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell napisał na Twitterze: „Białoruś: UE nie uznaje wyników wyborów". Podobną ocenę wyraził tego samego dnia w Sejmie premier i powtórzył ją dzień później w rozmowie z sekretarzem stanu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)