Szwecja bez obostrzeń, ale firmy pilnują pracowników
Ani Urząd Zdrowia Publicznego, ani rząd nie narzuciły Szwedom ostrych ograniczeń antycovidowych. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczęła na każdym z mieszkańców kraju, ale i na pracodawcach. ANNA NOWACKA-ISAKSSON
Kiedy przedstawiciel BHP w lapońskiej gminie Gällivare Lars Olausson przeprowadzał inspekcję w kopalni rudy żelaza w osadzie Malmberget, uznał covidowe zabezpieczenia za satysfakcjonujące. Państwowa spółka wydobywcza LKAB (Luossavaara-Kiirunavaara AB) rozłożyła różne procesy pracy na całą dobę, by zapobiegać zbytniemu gromadzeniu się ludzi. Zamknęła też stołówkę i zamiast dostępu do niej, wystawiono wózek z daniami. W specjalnych miejscach i osłonach umieszczono automaty do kawy. Pomyślano też o tym, by przeciwdziałać tłoczeniu się pracowników w szatniach. Mimo tych działań liczba zarażonych Covid-19 w czerwcu lokalnie wzrosła. Epidemiolog z regionu Norbotten ocenił, że rozprzestrzenianie się wirusa mogło mieć związek z przerwą w produkcji spowodowaną pracami konserwatorskimi w kopalni oraz w zakładzie uszlachetniania rudy. Wówczas to do kopalni w Malmberget przybyło 800 przedsiębiorców i zewnętrznych ekspertów.
Tę tezę LKAB jednak stanowczo odrzuca. W związku z wybuchem pandemii LKAB wprowadziło też inne zarządzenia, m.in. ponownie przekazano informację o przestrzeganiu higieny, zwiększono możliwość pracy zdalnej i zarządzono odseparowanie różnych zespołów pracy od siebie. Jednym z prewencyjnych działań było to, by „przedsiębiorcy (biorący udział w pracach konserwatorskich) zabrali ze sobą własne przenośne toalety".
Obecnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta