UE chce nowej równowagi w relacjach z Chinami
Bruksela zmienia dotychczasową strategię. Jeśli Państwo Środka nie otworzy się na europejskie inwestycje, Pekin będzie miał problem z dostępem do europejskiego rynku. ANNA SŁOJEWSKA
Miał być wielki szczyt UE–Chiny z udziałem przywódców wszystkich państw UE w Lipsku, skończyło się na skromnym wideospotkaniu szefów unijnych instytucji, niemieckiej kanclerz i premiera Chin. Bez pompy, ale też nie było czego świętować. Odkąd UE zaczęła bardziej realistycznie oceniać zachowanie Chin wobec europejskich inwestorów i żąda otwarcia chińskiego rynku, Pekin nie jest w stanie odpowiedzieć pozytywnie na to wezwanie. Ale w końcu będzie musiał przynajmniej częściowo ustąpić w reakcji na nową strategię.
– Wobec Chin będziemy stosować metodę kija i marchewki – w taki niewyszukany sposób określił nową strategię wysoki rangą unijny dyplomata. Politycy mówią natomiast o konieczności przywrócenia nowej równowagi. – Chcemy relacji opartych na wzajemności, równych zasadach konkurencji i podstawowej uczciwości – powiedział Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej.
Systemowi rywale
UE jest najważniejszym partnerem handlowym Chin, natomiast dla UE Chiny są drugim partnerem handlowym. Obie strony nie mogą się bez siebie obejść, ale są – jak to określa teraz Bruksela – systemowymi rywalami. Są dziedziny, gdzie im zdecydowanie po drodze, jak walka ze zmianą klimatyczną czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta