Historia pewnej tancerki
Agata Tuszyńska w swojej pięknej i szczęśliwie dostrzeżonej w świecie książce o Wierze Gran kilkakrotnie zauważa cień innej artystki warszawskiego getta – Franciszki Mannówny. A to postać równie fascynująca jak Wiera. Bardziej może nawet szekspirowska, choć mniej sławna.
Mannówna była przed wojną tancerką. Sławę zyskała dzięki międzynarodowej nagrodzie zdobytej podczas konkursu w Brukseli. Tańczyła w przedwojennych kabaretach Warszawy i prosto z nich trafiła do getta. W zamkniętym świecie „żydowskiego Tytanika" robiła to, co potrafiła najlepiej. Tańczyła w klubach i teatrze Femina. Życie artystyczne getta, o czym pisze Tuszyńska w „Oskarżonej: Wierze Gran", rozwijało się bowiem w najlepsze. Grali klezmerzy, organizowano kabarety, prowadzono wyszynk i bawiono się, ile starczyło sił. Getto nie było przecież tylko umieralnią. To był zamknięty świat i mimo że czaiła się nad nim wszechobecna śmierć, jego mieszkańcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta