Czas turbulencji mamy za sobą
Adwokat na etacie tak, ale z gwarancją niezależności, mówi Mikołaj Pietrzak, kandydat na nową kadencję dziekana ORA.
Stołeczna adwokatura przez lata była widziana jako wrogo nastawiona do reszty kraju. Dalej tak jest?
Myślę, że to już przeszłość. Każda izba zasługuje na szacunek i na tym budujemy relacje z innymi.
Jest pan dobrym dziekanem?
Taka ocena byłaby arogancją. Mogłem więcej, ale dałem z siebie wszystko i jestem dumny z tego, co osiągnęła cała rada. Sukcesy przypisuję przede wszystkim jej i innym zaangażowanym adwokatom.
Kokieteria?
Bynajmniej. Rolą dziekana jest stworzenie przestrzeni innym i niewchodzenie im w drogę, gdy chcą działać.
Największy sukces i największa porażka?
Gdy rozpoczynałem kadencję, przeżywaliśmy największy w historii kryzys wiarygodności, z jakim mierzyła się adwokatura.
Mowa o dymisji poprzedniego dziekana w związku z zarzutami wokół reprywatyzacji.
Dziś już się nie mówi o aferze reprywatyzacyjnej w kontekście adwokatury, bo pokazaliśmy, kim naprawdę jest adwokat. Z organizacjami społecznymi i w dialogu ze społeczeństwem obywatelskim stanęliśmy odważnie w obronie konstytucji, gdy łatwo było chować głowę w piasek. Dzięki temu zyskaliśmy legitymację i wiarygodność społeczną.
Niektórzy uznają, że odezwy w obronie praworządności to upolitycznienie adwokatury....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta