Szpitale i koksowniki
Okęcie. Telewizja państwowa pokazuje przylot wielkiego samolotu transportowego. Na pokładzie koksowniki na węgiel. Po co nam one? To proste. Wystarczy połączyć fakty. Zaraz początek grudnia, a rząd właśnie wprowadza żołnierzy do szpitali. Każdy, kto w 1981 roku miał więcej niż 5 lat, wie, że lada moment będą potrzebne właśnie koksowniki.
To ponury żart. Tak jak ponura jest sytuacja w szpitalach publicznych. Żołnierze tropiący wolne łóżka na oddziałach „covidowych" to symbol ostatecznej klęski systemu opieki zdrowotnej. Klęski, na którą sumiennie pracowało wiele rządów. Od lat eksperci, pracodawcy i związkowcy branży zdrowotnej mówili o tym ryzyku. Te głosy były lekceważone.
Wysłuchujemy rządowych zapewnień, ile to jeszcze setek wolnych respiratorów zostało. Ile łóżek. A równocześnie media publikują dramatyczne relacje i nagrania rozmów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta