Biegli rewidenci w obliczu pandemicznej pułapki
Nie możemy być ani zbyt optymistyczni, ani przesadnie krytyczni w ocenie możliwości kontynuacji działalności badanych jednostek – przestrzega Andrzej Karpiak, sekretarz Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
Pierwsza fala pandemii przypadła na okres trudny dla waszej profesji, czyli moment publikowania raportów za 2019 r. Jak ocenia pan z perspektywy czasu reakcję branży?
Andrzej Karpiak: Zdaliśmy egzamin. Pomimo olbrzymiej presji – proszę pamiętać, że utrudnienia w normalnym funkcjonowaniu dotknęły nie tylko naszych klientów, ale i nas samych – wykonywaliśmy swoją pracę. Na pewno było to możliwe także dzięki przesunięciu terminów sprawozdawczych, co postulował samorząd. Dotrzymanie ustawowych terminów byłoby fizycznie niemożliwe – chociażby dlatego, że normalna praca u naszych klientów zamarła i w wielu przypadkach zostaliśmy po prostu odcięci od informacji.
Wskutek pandemii praca audytorów musiała być wykonywana zdalnie, co chyba oznaczało radykalną zmianę?
Wbrew pozorom skala szoku nie była aż tak duża, przynajmniej w większości firm. Cyfryzacja wkracza do naszej branży od wielu już lat, podobnie jak do innych gałęzi gospodarki. Oczywiście są firmy, które były do tego gotowe, zarówno technicznie, jak i mentalnie, oraz takie, które musiały w pośpiechu uzupełniać braki, np. w oprogramowaniu. W ogromnej jednak większości firmy audytorskie były przygotowane na pracę zdalną, ze wszystkimi jej wadami i zaletami.
Jakie są wady i zalety pracy zdalnej z perspektywy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta