Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Opustoszały baśniowe portale

28 listopada 2020 | Plus Minus | Jan Maciejewski

Wszystkie lotniska przypominają recepcję zakładu karnego. Nie wiesz jeszcze, jakiej zbrodni się dopuściłeś, ale każda z rzeczy i procedur, jakie toczą się dookoła, potwierdza pierwszą intuicję: nie jesteś bez winy. Podróż, którą się tam serwuje, jest jak wyrok, tyle że mierzony kilometrami, a nie latami. Z kolei przystanki autobusowe za bardzo przypominają kosze na śmieci. Ustawia się je na chodnikach, żeby pracownicy właściwych służb nie musieli się zbyt często zatrzymywać, a ich ładunek czekał skupiony w wydzielonej strefie. W porównaniu z jednymi i drugimi perony kolejowe to zupełnie inny świat. Dosłownie. W ich atmosferze zachowała się pewna obietnica. Mają w sobie coś z baśniowego portalu; miejsca, gdzie zakrzywiają się czas i przestrzeń. Wystarczy na nie wejść, a nie będą już potrzebne szyny, pociąg ani bilet; wyprawa już się odbyła.

W liceum, po szkole, korzystaliśmy często z tego, że dworzec kolejowy był położony tuż obok autobusowego. Czas pozostały do podróży, która była tylko kolejnym punktem codziennego rozkładu zajęć, przyprawiającym o chorobę lokomocyjną obowiązkiem, spędzaliśmy, przesiadując na peronach. Czasem rozmawiając, częściej milcząc i obserwując to, co dzieje się dokoła, jak to w podróży. I jeżeli dzisiaj jestem turystykosceptykiem, to dzięki tamtym, mierzonym raczej w kwadransach niż godzinach, wyprawom. Swoje się już napodróżowałem.

Turystyka jako to, czym jest dzisiaj, a w zasadzie było do wczoraj, zaczęła się od...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11825

Wydanie: 11825

Zamów abonament