Gdy idee stają się idolami
Samemu będąc w wieku... Jak by to oględnie nazwać? Otóż samemu będąc w wieku zdecydowanie postdziaderskim, nie jestem ani za, ani przeciw. Doskonale rozumiem, dlaczego odchodzący rok zawsze przedstawiany jest pod postacią zgarbionego i raczej niebudzącego sympatii staruszka, nowy zaś nieodmiennie prezentuje różowiutkiego, uśmiechniętego bobaska (choć być może teraz to się zmieni z powodu zaostrzonej czujności w walce z pedofilią). To oczekiwanie naturalne i głęboko ludzkie. Nowe powinno być lepsze od starego, to chyba logiczne.
Jako historyk zdaję też sobie sprawę, że ten stan permanentnego oczekiwania co kilka pokoleń kumuluje się w postaci specyficznej, bo masowej odmiany millenaryzmu. Przychodzi bowiem czas, w którym kończą się nie tylko stare kalendarze, ale też różnego rodzaju złudzenia, jakimi ludzkość żyła do tej pory. I taki czas mamy właśnie teraz, Anno Domini 2021. Bezpieczeństwo, wolność, demokracja – wszystkie te pomnikowe idee okazują się dziś idolami, a ich cokoły walą się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta