Złote myśli cynika
Kiedy zdeklarowany egocentryk pisze książkę, to nie ma się co łudzić, że będzie ona o kimś innym niż on sam. W „Życiu bez końca" ten znany z celebrycko-skandalizującego życia prezenter telewizyjny i autor książek (m.in. „29.99" i „Francuska powieść") gra zucha. „Wszyscy prowadzimy identyczne nieżycie: chcemy błyszczeć w blasku innych" – pisze Frédéric Beigbeder, w pierwszej kolejności o sobie. Wplata w opowieść elementy autobiograficzne: „reprezentuję typ sukinsyna zdolnego bez trudu żeglować między teologią a skatologią". Robi niebolesny rachunek sumienia z dwoma ożenkami i rozwodami, a także z córką w tle.
Kiedy jako motto jednego z rozdziałów przywołuje słowa Bette Davis: „Starzenie się nie jest dla zmokłych kur" – jest tyleż efektowny, co efekciarski.
Beigbeder, rocznik 1965, wie, że pięćdziesiątka, która mu stuknęła, to nie przelewki i że mimo niezłych statystyk (w 2010 roku we Francji żyło 15 tys. stulatków) – czerwona lampka się zapaliła, bo niezbyt się dotąd oszczędzał. A żyć mu się chce: „Powiedzmy jasno: nie nienawidzę śmierci; nienawidzę swojej śmierci".
Książka jest wędrówką w poszukiwaniu możliwości przedłużenia życia – i to dosłowną. Znajdują się w niej – jak deklaruje autor – prawdziwe rozmowy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta