Nędza futurologii, potęga wyobraźni
Dlaczego częściej rację mają pisarze science fiction, a nie futurolodzy „zawodowo" zajmujący się przewidywaniem przyszłości?
Najgorzej kiedy za przyszłość biorą się ludzie, którzy swoimi prognozami aspirują do naukowości. Weźmy choćby osławionego Malthusa i jego epigonów, którzy przewidywali apokalipsę. Wywodzili mianowicie, że wymrzemy z głodu, bo liczba ludzi przyrasta w postępie geometrycznym, a produkcja żywności w postępie arytmetycznym. Było to ponad 200 lat temu, ale przecież echa maltuzjanizmu znajdziemy jeszcze w opracowaniach zapomnianego dziś Klubu Rzymskiego. Gotów jestem się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta