Niespokojnie w Gruzji i Armenii
W dwóch sąsiadujących ze sobą krajach trwają uliczne protesty przeciw obecnym władzom.
W Armenii i w Gruzji opozycja rozbiła miasteczka namiotowe w centrach obu stolic. W obu przypadkach domagają się ustąpienia obecnych rządów, choć z różnych przyczyn.
Gruziński protest ma wyraźny odcień antyrosyjski, gdy armeński – dokładnie odwrotnie.
– Cóż, dobra nowina jest taka, że nie wydaje się, by to Kreml był reżyserem dramatu – powiedział o Gruzji Terrell Jermaine Starr, współpracownik amerykańskiego Atlantic Council.
To samo można powiedzieć o Armenii, choć protesty i tu, i tam dotyczą właśnie stosunków z Rosją.
Niedziałające rakiety
Armeński premier Nikol Paszynian – który doszedł do władzy na fali rewolucji, obalając rząd bardzo zaprzyjaźniony z Kremlem – musi odpierać ataki opozycji od jesieni ubiegłego roku, gdy kraj poniósł klęskę w wojnie z Azerbejdżanem. Obecnie jednak do jego kłopotów dołączył się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta