Flirt z zagubioną ludzkością
O. MICHAŁ PALUCH, DOMINIKANIN Instytucja Kościoła nie może się zgodzić na to, by być częścią postchrześcijańskiego pejzażu, musi raczej mieć odwagę odegrać rolę awangardy. Nie uda się to, jeśli zadowoli się propagowaniem słusznych idei, a koncentrując się na sobie, nie zatroszczy się o przyjazne miejsce dla innych.
Wydarzenia ostatnich lat – szczególnie seria afer pedofilskich – obnażyły słabości instytucji Kościoła, które trudno dziś kwestionować. Z jednej strony okazało się, jak bardzo watykańska administracja potrzebuje oczyszczenia i usprawnienia. Z drugiej mogliśmy się przekonać, że centralne problemy nie pozostają bez wpływu na sytuację lokalną – watykańskie braki znajdują swoje lustrzane odbicie i przedłużenie w poważnych kłopotach Kościołów na rozmaitych kontynentach, pomyślmy choćby o tak różnych miejscach świata, jak USA, Irlandia, Chile czy Polska. Lista mogłaby być oczywiście dłuższa.
Choć można – i bez wątpienia z pewnością także należy – koncentrować uwagę na działaniach, które pozwalają zaradzić ujawnionym problemom, niesłychanie bolesnym dla ofiar i upokarzającym dla instytucji, która głosi to, co głosi, to byłoby błędem oczekiwać, że reformy podjęte w odpowiedzi na pedofilię pozwolą Kościołowi wyjść z obecnego kryzysu. By było to możliwe, musi on odnaleźć na nowo rozmach wizji, która inspiruje i budzi zachwyt. Potrzebuje długofalowej strategii.
Celem tego tekstu jest wskazanie na kilka elementów, które, zdaniem autora, w takiej wizji i strategii powinny się znaleźć. Jeśli Kościół nie ma być propozycją adresowaną wyłącznie do już przekonanych. Jeśli chce być zaproszeniem skierowanym do każdego.
Wiara w przyszłość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta