Niemi, samotni, niewolni
Społeczeństwo technologiczne, takie jak nasze, powstaje za sprawą nowego typu technologii politycznej, która zamienia starożytną pochwałę cnoty i dążenie do dobra wspólnego na interes własny, na niezwiązaną niczym ambicję jednostek, na stawianie prywatnych dążeń ponad troskę o dobro publiczne.
W tej książce dowodzę, że liberalizm rozwija przede wszystkim nowe rozumienie wolności. W świecie starożytnym – czy to w starożytności przedchrześcijańskiej, szczególnie w Grecji, czy w czasie długiego panowania chrześcijaństwa – dominująca definicja wolności pociągała za sobą rozpoznanie, że wymaga ona właściwej formy rządzenia sobą. Ta koncepcja wolności była oparta na wzajemnym stosunku między samostanowieniem jednostek poprzez kultywację cnoty (bez względu na to, czy mowa o starożytnej koncepcji cnoty, czy różniącej się od niej koncepcji chrześcijańskiej) a samostanowieniem ustrojów, gdzie kluczem było dążenie do osiągnięcia dobra wspólnego. Myśl starożytna poszukiwała „cnotliwego koła" ustrojów, które wspierałyby wychowanie cnotliwych jednostek oraz tych cnotliwych jednostek, które ukształtowałyby życie obywatelskie zorientowane na dobro wspólne. Starożytni myśliciele mierzyli się przede wszystkim z tym, jak rozpocząć takie cnotliwe koło tam, gdzie ono nie istniało lub istniało jedynie połowicznie, oraz jak utrzymać je wobec prawdopodobieństwa obywatelskiego zepsucia i trwałej pokusy występku.
Wedle tego rozumienia wolnością nie było postępowanie zgodnie z własną wolą, lecz wybranie dobrego i szlachetnego kierunku. Bycie wolnym oznaczało przede wszystkim wolność od zniewolenia własnymi podłymi pragnieniami, których nie sposób zaspokoić i do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta