Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na jednego słuchacza przypadało dwóch kapusiów

13 marca 2021 | Plus Minus | JAN BORYSEWICZ
Lady Pank 2021. Od lewej: Janusz Panasewicz, Kuba Jabłoński, Jan Borysewicz, Krzysztof Kieliszkiewicz
autor zdjęcia: Jacek Poremba
źródło: Fotorzepa
Lady Pank 2021. Od lewej: Janusz Panasewicz, Kuba Jabłoński, Jan Borysewicz, Krzysztof Kieliszkiewicz
Lady Pank w 1983 r., na planie filmu „To tylko rock” Pawła Karpińskiego.  Od lewej: Paweł Mścisławski, Jarosław Szlagowski, Janusz Panasewicz,  Edmund Stasiak, Jan Borysewicz
źródło: inplus/east news
Lady Pank w 1983 r., na planie filmu „To tylko rock” Pawła Karpińskiego. Od lewej: Paweł Mścisławski, Jarosław Szlagowski, Janusz Panasewicz, Edmund Stasiak, Jan Borysewicz

Lider Lady Pank mówi Jackowi Cieślakowi o czterech dekadach działalności zespołu, nowej płycie „LP 40", współpracy z Budką Suflera, Tadeuszem Nalepą i o tajnikach swojego warsztatu.

Plus Minus: Na nowej płycie występuje pan w roli kompozytora, współautora czterech piosenek, w dwóch zaśpiewałeś, m.in. w „Ameryce". Czy właśnie tak nietypowo chcieliście uświetnić 40-lecie Lady Pank?

Od razu przypomnę, że grupa zaczęła działalność od nagranej i zaśpiewanej przez mnie piosenki „Mała Lady Punk". Odchodziłem już z Budki Suflera, nie znałem jeszcze Janusza Panasewicza, ale byłem w kontakcie z Andrzejem Mogielnickim. Dzwonił do mnie do Wrocławia, skąd pochodzę, pytał, czy znalazłem już muzyków, a ja jego, czy napisał już pierwszy tekst i na jaką nazwę się decydujemy. Odpowiedział, że jak napisze pierwszy tekst, to może zaczerpniemy z niego nazwę zespołu. Kiedy nagrywałem z Izabelą Trojanowską w krakowskim Teatrze STU, udało mi się przemycić na taśmę nagranie „Mała Lady Punk". Dobry tytuł, ale na nazwę za długi, dlatego ją skróciłem, zmieniliśmy też pisownię w drugim członie. A kiedy był już w zespole Panas, właśnie w okresie debiutanckiej płyty śpiewałem dwie piosenki. Całą „Małą Lady Punk", zaś w „Minus dziesięć w Rio" – ja zwrotki, a Janusz refren. Na schodach Teatru STU dopadłem znakomitego jazzmana Janusza Grzywacza, wciągnąłem go do studia i zagrał na moogu (rodzaj syntezatora – red.) intro.

Janusz Panasewicz opowiadał, że nagrywał wokale w przerwie służby wojskowej, a gdy jego koledzy z jednostki zachwycali się przebojami...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11911

Wydanie: 11911

Zamów abonament