Byle nie ministrów
Sąd Konstytucyjny zgodził się, by nowa prezydent Mołdawii powołała inne niż ministerialne wysokie urzędy państwowe.
Maia Sandu po tym, jak w listopadzie 2020 r. z miażdżącą przewagą wygrała z urzędującym prorosyjskim prezydentem Igorem Dodonem, zastała parlament zdominowany przez jego zwolenników. Wniosła więc, by Sąd Konstytucyjny pozwolił jej powołać ministrów. Sędziowie wprawdzie odmówili, ale zostawili furtkę – nowa prezydent może powoływać na inne, nieministerialne stanowiska państwowe. Sandu uznała, że wyrok wyjaśnia uprawnienia rządu tymczasowego.