Pandemia mocno bije w publiczny transport
Praca zdalna i przesiadka do prywatnych aut zmniejszyła frekwencję w miejskiej komunikacji. Szanse, by wróciła do dawnego poziomu, coraz bardziej słabną.
Koronawirus może trwale obniżyć atrakcyjność publicznego transportu, bo poważnie zmienia nawyki komunikacyjne Polaków. To narastający problem dla samorządów i przewoźników: spadki frekwencji w miejskiej komunikacji tną wpływy z biletów, a przy tym podnoszą koszty. Im dłużej trwa pandemia, tym trudniejsza będzie odbudowa rynku.
Praca bez dojazdów
– Trudno oczekiwać, że większość osób, które zastąpiły w czasie pandemii poruszanie się środkami transportu publicznego kupnem własnego samochodu, będzie skłonna wrócić do autobusów czy tramwajów – stwierdza Łukasz Błaszczak, analityk z zespołu ekonomii behawioralnej Polskiego Instytutu Ekonomicznego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta