W przyszłości nie ma miejsca dla aut osobowych zasilanych wodorem
W przypadku indywidualnej mobilności wszystko przemawia za samochodem elektrycznym – przekonują Pavel Šolc, prezes zarządu VAG, oraz Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.
Czy samochody elektryczne są przyszłością motoryzacji? Czy jesteśmy na nie skazani?
Pavel Šolc: Przyszła mobilność to bez wątpienia samochody elektryczne. Ale nie powiedziałbym, że na elektryki jesteśmy skazani. Doświadczenie, które mam z Volkswagen Group Polska, gdzie pracownicy wybierają samochody służbowe spośród wielu modeli, wskazuje, że jeżeli ktoś raz spróbuje elektryka, następnym razem takie auto jest jego naturalnym wyborem. To po prostu lepsze samochody. Oferują świetną dynamikę, doskonały komfort, ciszę i większą przestrzeń. Zasięgi też nie są już problemem. Dziś auta elektryczne mogą przejechać nawet 500 km, czyli tyle, ile auta spalinowe.
Kiedy samochody elektryczne w Polsce dorównają w zestawieniu sprzedaży samochodom spalinowym?
Marcin Korolec: Na wzrost popularności samochodów elektrycznych zdecydowanie wpływają trzy rzeczy. Po pierwsze, na rynku jest coraz więcej modeli, dając klientom po prostu większy wybór. Po drugie, globalna sprzedaż liczona już w setkach tysięcy oraz przede wszystkim niższe koszty produkcji akumulatorów powodują, że ceny samochodów elektrycznych relatywnie maleją. Trzecia sprawa to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta