Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Hucuł bierze konia

27 marca 2021 | Plus Minus | BERNARD NEWMAN
Poranek w Karpatach, Ukraina, 2013 r.
autor zdjęcia: Sławomir Olzacki
źródło: Forum
Poranek w Karpatach, Ukraina, 2013 r.
źródło: materiały prasowe

Zauważyłem, że nikt nie odjeżdżał samotnie, a gdy zapadła ciemność, odnotowałem dziwną nerwowość. Ci ludzie bali się mroku. Nie bali się wilków ani zbójców, lecz demonów i wiedźm.

Kim w ogóle są Huculi? Generalnie traktuje się ich jako Rusinów, braci Ukraińców z Galicji i Rusnaków z Czechosłowacji. Huculi są jednak o wiele ciekawszym przypadkiem etnicznym.

Pierwszą wskazówkę stanowiło dla mnie nazwisko mojego gospodarza – polskim obyczajem wypowiedział je głośno, gdy wymieniliśmy pierwszy uścisk dłoni: Czartoryski. W Polsce jest to nazwisko znane i szanowane, przez wiele stuleci członkowie tego rodu piastowali wysokie godności w kraju, byli bogatą arystokracją. Jak to się stało, że to nazwisko nosił skromny huculski rolnik?

Skonfrontowałem swego gospodarza z tą zagadką.

– Czy jest pan spokrewniony z główną gałęzią rodu? – zaindagowałem przypochlebnie.

– O, tak – odpowiedział. – Linia moich przodków odłączyła się od niej już wiele pokoleń temu, ale jesteśmy z tej samej rodziny.

W jego historii błysnął mi intrygujący rodowód Hucułów. Ich początki sięgają sroższych czasów – burzliwej epoki średniowiecznej Polski. Jeżeli wówczas szlachcic obraził króla, do wyboru była banicja lub śmierć. Bądź też szlachcic udawał się na dobrowolne wygnanie, by umknąć przed królewskim gniewem. W Polsce można się było ukryć tylko w jednym miejscu – w górach na południu.

Tak więc zbiegła szlachta znajdowała schronienie w dzikich dolinach Czarnohory, inni uciekali w tatrzańskie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11923

Wydanie: 11923

Zamów abonament