Prywatyzacja grzechów
Pandemia sprawiła, że występków rzadziej dopuszczamy się publicznie. Kasyna, hotele i restauracje są zamknięte, trzeba więc je sobie urządzić w czterech ścianach. W efekcie grzeszenie jeszcze bardziej zaczęło się wymykać spod społecznej kontroli.
Wielkanoc kojarzy się z grzechem bardziej niż inne święta. Poprzedzający ją Wielki Post daje impuls, aby się zastanowić, czy grzeszymy, a jeśli tak, to w jaki sposób, jak często i czy możemy to naprawić. Już dzieci w chrześcijańskich domach uczą się, że Chrystus umarł na krzyżu właśnie za grzechy ludzi. „On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów" – czytamy w Liście św. Piotra w Nowym Testamencie. I choć postęp cywilizacyjny zmienia formę popełnianych najczęściej grzechów (od hejtu w internecie po mobbing w pracy), to wszystkie sprowadzają się do złamania jakiegoś zakazu.
Chcesz zgrzeszyć jutro, zgrzesz zaraz
Z badań wynika, że refleksja na temat grzechów jest sprawą powszechną. Według raportu CBOS-u „Religijność Polaków w ostatnich 20 latach" 91 proc. z nas deklaruje się jako wierzący (8 proc. jako głęboko wierzący), a ponad 80 proc. – jak pokazało wcześniejsze badanie „Kanon wiary Polaków" – jest przekonanych, że Bóg wysłuchuje ich modlitw. Dwie trzecie z nas deklaruje przystąpienie do spowiedzi wielkanocnej (68 proc. w 2016 r.). Choć odsetki te w ostatnich latach maleją, to osoby wierzące stanowią nadal zdecydowaną większość. Zatem można też założyć, że w jakiejś formie dokonują rachunku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta