Kupić Lewandowskiego
W dzisiejszych czasach – zwłaszcza od pojawienia się internetu – człowiek nie może się opędzić od sensacyjnych wiadomości i skandali. Co gorsza, można odnieść wrażenie, że żadne zdarzenie nie jest istotne, bo zaraz może zastąpić je inne, równie ważne bądź równie błahe. I co jeszcze gorsze, nie tylko każdy polityk musi mieć zdanie na każdy temat, ale prawie wszyscy uważają się za polityków, których zdanie jest czy powinno być ważne, a na pewno wyrażone co najmniej za pomocą lajku czy dyzlajku.
Felietonistkę taką jak ja, piszącą coś raz na tydzień, tempo zdarzeń przyprawia o zawrót głowy. Kto jeszcze pamięta, że tydzień temu sensacją były prasowo-internetowe awantury wokół tego, że Robert Lewandowski (ten piłkarz) został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski – i ten order w dodatku przyjął z rąk prezydenta. Wydawało się, że Polska podzieliła się w tej sprawie na dwa wrogie obozy. Ale dziś nikt nie pamięta już o jego orderze, bo Lewandowski uszkodził sobie więzadło w kolanie. Bardzo mu współczuję, bo miałam podobny problem.
Jak podaje prasa (chyba z dumą): „uraz Polaka jest szeroko komentowany także w innych krajach" – poza Polską i Niemcami. I tu spłynęło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta