Nie zagrałby Zagłoby
Nas uczono – mówił Zbigniew Zapasiewicz – że rola to jest gorset, który aktor ma na siebie nałożyć. Holoubek wprowadził aktorstwo osobiste, osobowościowe, wykorzystywał rolę do tego, żeby od siebie powiedzieć coś o świecie.
Artyści zawsze mnie ciekawili – mówi Holoubek głosem króla Jagiełły, a swoim dodaje: – Cholera wie, skąd się wziąłem w teatrze. Gdybym nie był aktorem, to co by było? Nic by nie było. Kimś innym świadomie nie mógłbym być. Zaczęło się od zarania, od pierwszego bicia serca na scenie.
Gdyby rozpisać na głosy sztukę o Holoubku aktorze, mówiliby tak:
Andrzej Łapicki:
Polski teatr XX wieku ma twarz Gustawa Holoubka.
Tadeusz Konwicki:
Zaanektował Warszawę, króluje.
Andrzej Wajda:
Niepodobny do nikogo innego. Aktor diabelnie inteligentny, przenikliwy, zdający sobie doskonale sprawę nie tylko, w czym gra, ale w jakiej sprawie występuje. Ta niezwykła cecha musiała sprawiać trudność reżyserom – to on, aktor, występował na scenie w imieniu autora.
Andrzej Kijowski:
Gdy Holoubek zagra Don Juana, nie będziemy się zastanawiać, czym on właściwie te baby zdobywa: Don Juan Holoubka będzie uwodzicielem z duszy i myśli, nie z warunków. Będzie szatanem, nie gogusiem [...] on nie interpretuje roli, on ją wyciąga z siebie, odkrywa ją w sobie jako jedną z możliwości zachowania. Ma aktorstwo we krwi, w mózgu.
Adolf Rudnicki:
Jest mroczny, ale nie jest czarny. Jego głos bogaty w metal płynie z dna tajemnic i budzi tajemnice. Jest kpiący, ale nie nieludzki. Jest tragiczny,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta