Dres w trójkącie
Komentatorzy sportowi to kwiat inteligencji, bez wątpienia najmądrzejsi ludzie w Polsce. Znają się na technice, wiedzą, jak i kiedy powinien piłkę kopnąć pudłujący Milik. Strategie mają w małym palcu, więc nie tylko trenerzy, ale też hetman Chodkiewicz, Napoleon i mistrz Yoda mogliby się od nich uczyć. Zawsze też wiedzą, czemu coś nie idzie tak, jak iść powinno. To dzięki nim dowiedziałem się, co to znaczy przetrenowanie.
Spójrzmy na gry zespołowe. Piłkarze biegają jak konie, ale piłka im na boisku przeszkadza? Aha, przetrenowali. Za dużo treningu siłowego i brak im świeżości. Widocznie świeżość rzodkiewki sprawdza się po natce, a piłkarza po nogach, ale cóż nam o tym wiedzieć. Jednak to przetrenowanie szerokie kręgi zatacza, weźmy polityków. Przez całe lata podobni do mojej osoby pismacy labidzili, że polscy politycy to amatorzy. Koszul nie mają błękitnych, zamiast kolorowych krawatów mają kolorowe, bo w kolorze śliwki, garnitury, ani manicure, ani makijażu, jeno łupież, i tak przystrojeni, plotąc, co im ślina na język przyniesie, wykuwają III RP. A oni w cichości trenowali. Jeden załapał szybciej, schudł, kolor oczu soczewkami zmienił i prezydentem został, innym zajęło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta