Walka o kontrolę
Prokuratura sprawdza, czy Najwyższa Izba Kontroli może badać, jak wydaje się miliony w fundacji, którą założyły państwowe spółki.
Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła postępowanie sprawdzające po zawiadomieniu Mariana Banasia, prezesa NIK, o utrudnianiu kontroli w Polskiej Fundacji Narodowej (PFN) – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Banaś złożył je na początku kwietnia.
Doraźna kontrola Izby (decyzję o niej podjął prezes, a nie kolegium NIK) zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku. Ale kuleje, bo zarząd fundacji wspiera się opiniami prawnymi i twierdzi, że nie można sprawdzać jej wydatków, bo nie są one publiczne.
Jednak już trzy lata temu NIK badała wydatki spółek państwowych na PFN i sposób jej kontrolowania przez fundatorów (w marcu w 2018 r.) z powodu jej kontrowersyjnej kampanii „Sprawiedliwe sądy". Inspektorzy Izby weszli wtedy do dziewięciu firm fundatorów, w tym Orlenu – nikt się nie sprzeciwiał. W raporcie NIK uznała, że fundatorzy nie sprawują odpowiedniej kontroli nad swoją fundacją.
Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta