Brud pod warstwą elektroniki
Royal Blood (Błękitna Krew) to duet z angielskiego Brighton, który w drugiej połowie minionej dekady udowodnił, że sekcja rytmiczna w postaci gitary basowej i perkusji wystarczy do stworzenia przebojowych utworów. Ich trzeci studyjny album pt. „Typhoons" („Tajfuny") miał premierę trzy tygodnie po śmierci księcia Filipa, ale trzeba zauważyć, że tym razem ta szlachetna krew jest nieco rozrzedzona – zespół nagrał dużo lżejszy w brzmieniu album niż dwa poprzednie.
Wynika to z faktu, że garażowe brzmienia 11 utworów przykryte zostały warstwą elektroniki. Drapieżna, surowa moc znana z płyt „Royal Blood" czy „How Did We Get So Dark?" obecna jest jedynie w dwóch utworach – „Who Needs a Friend" i „Boilermaker". W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta