Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wiemy o Tobie wszystko

26 czerwca 2021 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

To było w samych początkach lat 90. Byłem przekonany, że niepodważalną przyszłością świata mediów oraz moim osobistym przeznaczeniem jest i będzie telewizja. Przeżywała właśnie swoje najlepsze chwile. W wielkich sieciach amerykańskich królowały gwiazdy świata newsów, takie jak Dan Rather, Tom Brokaw czy Peter Jennings. Coraz mocniej przebijało się w Ameryce HBO; nowe tory wyznaczały MTV i Turnerowski Cable News Network, co do którego wszyscy mieli wątpliwości, czy przeżyje. Innymi słowy, czy świat w istocie głodny jest takiego wynalazku jak 24-godzinna telewizja informacyjna.

Pewności nie było. Ale było szaleństwo i entuzjazm triumfującej technologii, która w przekonaniu większości miała odsunąć na długie dekady radio i papierową prasę, zniszczyć je i unieważnić jako przeżytki dawnych czasów. Cały świat pakował się w telewizję. Miała być doskonała technicznie i coraz tańsza, więc zaczęto ją integrować z technologią komputerową. Starzy eksperci wątpili, czy to w ogóle możliwe. Telewizja to magia sprzętu dedykowanego. A komputery? Do prostych gier i obróbki danych. Jakże pożenić z sobą te dwa światy? – podpytywali ironicznie nas, młodych entuzjastów technologii cyfrowej.

Intuicyjnie czułem, że jeśli gdziekolwiek mam uczyć się telewizji, to w opętanej zwycięską technologią Ameryce. Zanim jeszcze zacząłem jeździć co roku na wielkie targi technologii telewizyjnej NAB w Las Vegas, podpatrywać, jak działają pierwsze kamery cyfrowe, zapoznawać się z pierwocinami mitycznego VOD czy testować pierwsze studia wirtualne, udało mi się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11997

Wydanie: 11997

Zamów abonament