Cenzorskie przysługi dla strategicznego wroga
Wielkie koncerny cyfrowe nieustannie podkreślają swoje oddanie idei demokracji, praw człowieka i szacunek dla prywatności użytkowników. Jak to się ma do ich kompromisów z chińskim totalitaryzmem?
Czerwiec jest miesiącem, w którym wielkie korporacje przekonują, jak mocno są oddane wspieraniu społeczności LGBTQ+. W trakcie tzw. Miesiąca Dumy zmieniają swoje logo na tęczowe, promują produkty w barwach tęczy i deklarują, że leży im na sercu to, by przedstawiciele „wszystkich 56 płci" mogli być dumni ze swoich preferencji seksualnych.
Demonstracyjny zapał, z jakim korporacje wspierają sprawę mniejszości seksualnych w krajach demokratycznego kapitalizmu, mocno kontrastuje z ich postawą wobec mniejszości w Chinach. W trakcie Miesiąca Dumy żaden z tamtejszych oddziałów wielkich zachodnich koncernów nie zmienia swojego logo na tęczowe. Nie promuje się w ChRL żadnych produktów odwołujących się do LGBTQ+. Co więcej, niedawno koncern Apple oskarżono o to, że w swoim chińskim sklepie z aplikacjami blokuje 27 aplikacji randkowych i społecznościowych dla mniejszości seksualnych (Chiny pod względem liczby aplikacji tego typu blokowanych w sklepie Apple plasują się tuż za Arabią Saudyjską, gdzie blokada obejmuje 28 programów. Koncern z Cupertino twierdzi jednak, że to sami twórcy aplikacji nie chcą udostępniać ich w niektórych krajach).
Rząd w Pekinie hołduje przekonaniu, że „feminizowanie" chłopców zagraża zdolnościom wojskowym kraju i jego przyszłości demograficznej. Apple oraz inne zachodnie korporacje dopasowują się zaś do tej doktryny, rezygnując z tego, co w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta