Wpychają Białoruś w paszczę Rosji
Jeżeli Zachód chce pomóc, niech wprowadzi sankcje wobec Putina – wzywa w rozmowie z Rusłanem Szoszynem nestor białoruskiej opozycji demokratycznej Zianon Paźniak.
Plus Minus: Jesienią 2020 roku świat obserwował bezprecedensowe protesty na Białorusi przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich przez Aleksandra Łukaszenkę. Ten jednak nadal rządzi. To była nieudana rewolucja?
Oceniam te protesty bardzo pozytywnie, gdyż było to wielkie wydarzenie w życiu narodu białoruskiego. Gdyby do nich nie doszło, przyszłość Białorusi byłaby mglista. Teraz wiemy, że walka będzie trwała i jest komu walczyć. Protesty skonsolidowały naród.
Wszystko się zaczęło na początku 2020 r., gdy wybuchła epidemia koronawirusa. Wtedy Łukaszenko odmówił pomocy Białorusinom, bo cały świat jest głupi i tylko on jeden mądry. Przekonywał, że epidemia to mistyfikacja i szybko się skończy. Nie jest człowiekiem wykształconym, proponował, by leczyć Covid-19 jazdą traktorem, wódką i łaźnią. To mocno poruszyło ludzi, bo zaraza dotyka każdego człowieka. Wielu straciło rodziców, siostry i braci, a państwo odmawiało pomocy. Prześladowano lekarzy, wyzywano i wsadzano za kraty. Ludzie zobaczyli, że na czele kraju stoi człowiek, którego nie obchodzi los obywateli. Białorusini zaczęli się sami bronić przed koronawirusem, wspierać służbę zdrowia. Zrozumieli, że potrafią się samoorganizować.
Stąd wybuch protestów po wyborach prezydenckich?
To było kwestią czasu, ludzie czekali na powód. I się pojawił – sfałszowane wybory....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta