Czy GAAR jest jeszcze straszniejsza, niż ją malowano
Po pięciu latach obowiązywania klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania okazuje się, że skarbówka próbuje ją stosować wobec działań polskich przedsiębiorców, a co więcej, także do transakcji przeprowadzonych przed jej wejściem w życie.
W lipcu tego roku mija pięć lat od wejścia w życie obowiązującej obecnie klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (GAAR). Zgodnie z pierwotnymi założeniami, GAAR miała być skuteczną bronią w walce z tzw. agresywną optymalizacją podatkową dokonywaną przede wszystkim z wykorzystaniem zagranicznych systemów podatkowych.
Jak bowiem wynika z uzasadnienia do ustawy wprowadzającej GAAR, podstawowym celem tej klauzuli miało być oddzielenie legalnego, akceptowanego przez fiskusa planowania podatkowego od sztucznych działań, których głównym celem jest uniknięcie zapłaty podatku. Co istotne, z lektury uzasadnienia do ustawy wprowadzającej GAAR można było wyciągnąć wniosek, że projektodawcy wiązali unikanie opodatkowania przede wszystkim z działalnością podmiotów wielonarodowych, wykorzystujących zagraniczne jurysdykcje podatkowe, w tym raje podatkowe oraz korzystne postanowienia zawieranych między Polską a innymi państwami umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. W uzasadnieniu odwoływano się także do konieczności „wyrównania szans" i zapewnienia uczciwej konkurencji między wielonarodowymi korporacjami a m.in. przedsiębiorcami z sektora MŚP. W tym kontekście wskazywano m.in., że efektywna stawka CIT w przypadku podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego była niższa niż w przypadku pozostałych podatników. Jednocześnie, jak wynikało z uzasadnienia do ustawy nowelizującej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta