Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dotkliwy brak Ahmada Szaha Masuda

21 sierpnia 2021 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

W dniach, kiedy talibowie wkraczają do Kabulu, nie mogę się uwolnić od myśli o legendarnym „Lwie Pandższiru" i jego walce o wolny Afganistan. Wspomnienie Ahmada Szaha Masuda powraca tym mocniej, że dokładnie za trzy tygodnie minie 20. rocznica śmierci tego bohaterskiego człowieka, który był i pozostanie symbolem zwycięskiej walki z wrogami jego ojczyzny.

Zginął w swojej kwaterze 9 września 2001 roku, na dwa dni przed pamiętnym zamachem na nowojorski World Trade Center. Zamachu dokonali dwaj mordercy podszywający się pod tunezyjskich dziennikarzy. Bombę umieścili w kamerze telewizyjnej mającej rzekomo służyć do nagrywania wywiadu. Masud dał się podejść zabójcom mimo wyjątkowej ostrożności i dobrej ochrony. Był jednak w jakimś stopniu afgańskim celebrytą, liderem Sojuszu Północnego, więc nie stronił od aktywności w życiu publicznym. Po śmierci stał się symbolem. W jego pogrzebie uczestniczyło ponad 100 tysięcy Afgańczyków z różnych części kraju. Zbudowano mu mauzoleum, w Kabulu nazwano jego imieniem jeden z placów. Dla kombatantów ruchu mudżahedinów jego wizerunek jest kultowy. To symbol heroicznej, zwycięskiej walki z armią sowiecką i skutecznego oporu przeciw talibom: odwagi, determinacji i nieprzekupności. Właśnie dlatego go usunięto.

Do dziś...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12045

Wydanie: 12045

Zamów abonament