Kurs jednoznacznie antypisowski
ANDRZEJ ROZENEK, POSEŁ LEWICY Uwierzyliśmy, że choć jesteśmy po tamtej stronie – nielubianej i opluwanej – mamy swoją siłę polityczną.
Sądzę, że jakoś się dogadamy. Mamy kongres w październiku, wtedy się okaże, kto zyska większość, ale na pewno trzeba twardo walczyć o to, żeby demokracja w partii nie ulegała erozji. Trudno jednak zaprzeczać, że kondycja lewicy jest niezadowalająca. Wszystkie badania pokazują, że w Polsce mamy 20-procentowy elektorat lewicowy. A skoro w ostatnich wyborach zebraliśmy 12 proc. głosów, to znaczy, że 8 proc. wyborców nie odpowiada to, co im zaproponowaliśmy. Na dodatek, po decyzji porozumienia się z PiS w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy, nasze poparcie spadło do 6–8 proc. Myślę, że to się odwróci, jeżeli będziemy pokazywali nasz pryncypialny stosunek do obecnej władzy. Bo z tego, co się stało, trzeba wyciągnąć wniosek. A jest on następujący: nasz elektorat jest bardzo antypisowski i zapominanie o tym szkodzi partii.
Lewica zawsze starała się być rozsądną opozycją, popierającą te elementy, które uważała za słuszne, a nie potępiającą wszystkiego w czambuł.
Ale walka się zaostrza. PiS coraz bardziej atakuje fundamenty demokracji w Polsce. W takiej sytuacji nie możemy być mdli, symetrystyczni. Musimy się coraz silniej przeciwstawiać PiS. Dobrze, że w ostatnich tygodniach nasz kurs się zaostrzył i stał się jednoznacznie antypisowski.
Funkcjonuje pan na lewicy od lat. Już w 1993 roku kandydował pan do Sejmu z listy SLD.
Jako przedstawiciel...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta