Na Białoruś, czyli na Zachód
Aleksander Łukaszenko znalazł sposób, by odegrać się za nałożone na niego unijne sankcje. Jak? Fundując Litwie, Łotwie i Polsce najazd nielegalnych imigrantów.
Dlaczego Białoruś jest atrakcyjnym krajem? Bo graniczy jednocześnie z trzema państwami Unii Europejskiej [...] po przekroczeniu tej granicy możesz liczyć na mieszkanie, ubezpieczenie zdrowotne, wynagrodzenie i godne życie w dobrym miejscu" – czytamy w ogłoszeniu w komunikatorze Telegram, na jednym z czatów zachęcających Irakijczyków do wybrania „lepszego życia". Podobne czaty pojawiają się jak grzyby po deszczu i znikają, gdy treść i dane jakiejkolwiek ze stojących za nimi osób przedostają się do mediów. Autorzy piszą po arabsku, ale wiele z tych grup tematycznych ma niemal taką samą angielską nazwę, która wprost wskazuje, że miejscem docelowym imigrantów nie są Litwa, Łotwa czy Polska. Bez problemu znajdziemy czaty pod nazwą „Belarus-Lithuania-Germany". Autorzy ofert uprzedzają jednak, że do Niemiec dotrą tylko ci, którzy nie trafią w ręce pograniczników w krajach UE graniczących z Białorusią. Żeby uniknąć zatrzymania, wskazują arabskojęzyczni pośrednicy, najlepiej udać się na „niemal otwartą" granicę Białorusi z Litwą.
Z Bagdadu do Wilna
Cena takiej podróży waha się od 1 tys. do kilkunastu tysięcy dolarów. Niedawno litewscy i białoruscy dziennikarze (publicznego nadawcy LRT, serwisów Scanner Project i mediazona.by), udając mieszkańca irakijskiego Kurdystanu, przeprowadzili śledztwo, z którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta