Sędzia śledczy powinien być zdolny do poświęceń

źródło: Shutterstock

Nie wierzyć komuś innemu. Nie wierzyć sobie, a patrzeć jeszcze raz i jeszcze raz.

W ostatnim czasie miałem nieskrywaną przyjemność zaznajomienia się z książką wybitnego kryminalistyka Hansa Grossa „Podręcznik dla sędziego śledczego jako system kryminalistyki". Jej doskonałego opracowania i przekładu dokonał prof. Jerzy Kasprzak. Fascynujące, jak wiele stwierdzeń, wniosków i zasad opracowanych przez twórcę kryminalistyki zachowuje aktualność do dziś. Większość współczesnych pomysłów na prowadzenie postępowań przygotowawczych została przez niego już wcześniej opisana oraz poddana wnikliwej i skrupulatnej analizie.

Lektura powyższa skłoniła mnie do ponownego przeczytania artykułu red. Agaty Łukaszewicz „Zmiany w postępowaniu karnym: sędzia śledczy dopilnuje prokuratorów", który został opublikowany w „Rzeczpospolitej" 23 września 2019 r. Autorka przytacza propozycje powstałe w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości ewentualnego wprowadzenia do polskiego porządku prawnego instytucji sędziego do spraw postępowania przygotowawczego, który w powszechnej świadomości funkcjonuje jako sędzia śledczy.

Z uwagi na oczywiste objętościowe ograniczenia niniejszych rozważań pominę ustosunkowywanie się do przedstawionych propozycji, skupiając się na przemyśleniach Hansa Grossa, dotyczących pojmowania i funkcjonowania instytucji sędziego śledczego. Jestem przekonany, że trafność wniosków tego ojca kryminalistyki powoduje, że zachowują one swoją aktualność...