Turkawka a zawieszenie Izby Dyscyplinarnej i kopalni Turów
TSUE eksperymentuje na Polsce. Robi to od lat konsekwentnie i z coraz większym natężeniem. Dlatego można założyć, że będzie tak czynił, dopóki nie napotka zdecydowanego oporu.
Życie pisze różne scenariusze. Coś, co nieraz wydaje nam się błahostką, z czasem może przeistoczyć się w monstrualny problem. Filozofowie nazywają to efektem motyla. W przypadku Unii Europejskiej nazwać ten proces możemy efektem turkawki. Jak trzepot skrzydeł turkawki maltańskiej w ciągu kilkunastu lat doprowadził do paraliżu Sądu Najwyższego w Polsce i widma wyłączenia z dnia na dzień prądu i ciepła milionom Polaków?
Z pozoru niewinna regulacja art. 279 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej przez prawotwórczą działalność Trybunału spowodowała, że dzięki uratowaniu przed polowaniem maltańskiego ptactwa można dziś ratować demokrację i praworządność w Polsce oraz całą Europę przed katastrofą klimatyczną wywoływaną nie przez liczne czeskie i niemieckie kopalnie, ale polską, w Turowie.
Efekt turkawki, przechodząc już do rozważań w pełni poważnych, to krótkie, zwięzłe, ale oddające istotę określenie ewolucji Unii Europejskiej w superpaństwo dzięki prawotwórczej roli Trybunału Sprawiedliwości. Ten efekt to proces mozolnego, ale w odpowiednich momentach nagłego kreowania w oparciu o ogólne kompetencje unijne nowych kompetencji, wzmacniających wpływ organów unijnych na funkcjonowanie państw członkowskich.
Wskazany przepis, z pozoru niewinny i stosowany niezwykle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta