W zasadach jest ratunek dla sądownictwa
Aby uniknąć podważania orzeczeń wydanych przez sędziów nominowanych z rekomendacji obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, warto przyjąć rozwiązanie stosowane w krajach anglosaskich – pisze prawnik.
Chaos prawny, który stał się udziałem polskiego sądownictwa, stwarza ogromne praktyczne problemy i zagrożenia dla bezpieczeństwa obrotu. Stawia bowiem pod znakiem zapytania legalność setek nominacji sędziowskich i ważność dziesiątek tysięcy orzeczeń, na których opierają się obrót gospodarczy i życie społeczne. Sposobem na ograniczenie tych zagrożeń może być zasada funkcjonująca w krajach common law jako „de facto doctrine", która pod pewnymi warunkami pozwala uznać za ważne czynności sędziów i urzędników powołanych na urząd w sposób niezgodny z prawem. Doktrynę tę można z łatwością wywieść z konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawa i z fundamentalnych zasad prawa Unii Europejskiej.
Cały konflikt
Spór o legalność zmian dokonanych przez większość parlamentarną w polskim wymiarze sprawiedliwości osiągnął punkt kulminacyjny. Zarówno Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekły w niedawnych głośnych wyrokach, że zmiany te, a zwłaszcza upolitycznienie i ograniczenie wpływu środowiska sędziowskiego na proces powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa, uchybiają podstawowym zasadom prawa UE i prawom człowieka odnoszącym się do organizacji wymiaru sprawiedliwości. W odpowiedzi polski Trybunał Konstytucyjny, który większość parlamentarna obsadziła wcześniej sędziami w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta