Łatwo już było. Prawdziwe schody mogą pojawić się w 2022 r.
Kończący się rok z perspektywy rynku kapitałowego można zaliczyć do udanych. Następny może być trudniejszy, co jednak nie oznacza, że będzie zły. Każdy musi stanąć na wysokości zadania.
Rynek kapitałowy dzięki pandemii odżył. Napływ nowych inwestorów na giełdę, większe obroty, duże debiuty to tylko część zjawisk, które pojawiły się w 2020 r. i były kontynuowane w 2021 r. Nie dziwi więc fakt, że eksperci rynkowi o mijającym roku mówią w pozytywach. Ten sielankowy obraz zaczyna się jednak nieco psuć. Panuje przekonanie, że 2022 r. będzie trudniejszy, ale to nie oznacza automatycznie, że będzie on zły. Takie wnioski płyną z debaty zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" we współpracy z BM Pekao.
Lista wyzwań
Marek Dietl, prezes GPW, podczas dyskusji podkreślał, że ostatnie dwa lata były bardzo dobre dla rynków kapitałowych, a na tym tle warszawska giełda dodatkowo się wyróżniała.
– Jeśli chodzi o dynamikę obrotów, byliśmy w czołówce giełd w Unii Europejskiej. To, co kiedyś było naszą słabością, czyli jakość arkusza zleceń, czy też szerzej rozumiana płynność, teraz wygląda już zdecydowanie lepiej. Dzisiaj, mimo że jesteśmy giełdą średniej wielkości w skali europejskiej, znajdujemy się w dobrej sytuacji, jeśli chodzi o płynność. Wyznacznikiem sukcesu są też debiuty giełdowe. Końcówka tego roku obfituje w ciekawe wydarzenia, które pobudzają wyobraźnię i zainteresowanie inwestorów, a także powodują, że na rynku pojawiają się kolejni uczestnicy rynku – mówił Dietl. Pandemia wpłynęła nie tylko na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta