Psy szczekające na słońce
RADOSŁAW PYFFEL, ZNAWCA CHIN, O IGRZYSKACH W PEKINIE Partia musi pokazać moc i przekonać obywateli, że kraj idzie do przodu, we właściwym kierunku. Wielkie imprezy zawsze są ku temu idealną okazją. Można powiedzieć, że igrzyska w takich państwach jak Chiny po prostu się opłacają: politycznie oraz wizerunkowo.
Rz: Dlaczego Chińczycy potrzebują zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie?
Twierdzą, że na pewno nie dla poklasku z zagranicy, bo wszystko, co chcieli udowodnić i pokazać światu, zrobili przy okazji igrzysk letnich w 2008 roku. Przyznają to otwarcie przedstawiciele tamtejszych władz. Dziś Chiny są w zupełnie innym miejscu, a imprezie nie będzie towarzyszył tak wielki entuzjazm ani taka chęć wzbudzenia zachwytu poza granicami kraju, jak kilkanaście lat temu. Organizacja igrzysk wciąż jest niewątpliwie wartościowa z punktu widzenia państw, które mają wpisane w swój model społeczno-polityczny elementy wizerunkowe. Różnica jest taka, że tym razem chińskim władzom zależy nie na uznaniu zewnętrznym, tylko na przekazie płynącym do obywateli.
Partia w Chinach potrzebuje wewnętrznej legitymizacji?
Każda władza jej potrzebuje, a w systemie autorytarnym chyba jeszcze bardziej. Partia musi pokazać moc i przekonać obywateli, że kraj idzie do przodu, we właściwym kierunku. Wielkie imprezy zawsze są ku temu idealną okazją. Można powiedzieć, że igrzyska w takich państwach po prostu się opłacają: politycznie oraz wizerunkowo. Nieprzypadkowo jedynym rywalem Chin w rywalizacji o organizację igrzysk był Kazachstan. Kraje demokratyczne mają inne priorytety – stąd rezygnacja Szwedów, którzy stwierdzili, że koszty są za wysokie, czy Norwegów, którzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta