Robert Mazurek: Na straży kurnika
Bardzo lubię tę klasyczną definicję La Rochefoucaulda (taki francuski Lec), iż „hipokryzja to hołd, jaki występek składa cnocie". Jej ucieleśnieniem jest postać upadłego kaznodziei, który przecież doskonale wie, jak żyć się powinno, ale jednak słabość ludzkiej natury i siła pokusy sprawiają, że upada. To o tej postawie – trochę ją usprawiedliwiając – inny mędrzec powiedział, że przecież drogowskaz nie kroczy drogą, którą wskazuje.
Ale ta definicja hipokryzji czy obłudy nie zawsze wszystko tłumaczy. Nie La Rochefoucauld ani Lec, tylko jakiś anonimowy myśliciel wynalazł pojęcie mądrości etapu. To ona, owa mądrość, każe dziś głosić to, z czym tak ochoczo walczyliśmy wczoraj. Najważniejsza przy tym jest umiejętność kontrolowania oczu – nie mogą nam nawet mrugnąć powieki. Przykłady? Sejm zajmował się immunitetem Mariana Banasia. Kto zacz? Ano „człowiek kryształowy, niezwykle uczciwy", o „przepięknym życiorysie", któremu „zawdzięczamy skuteczną walkę z mafiami VAT-owskimi". Takim przynajmniej widzieli go dwa lata temu Stanisław Karczewski i Mateusz Morawiecki. Dumna z trafnego wyboru partia napisała nawet w swym programie wyborczym, że dzięki niej NIK „zyskał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta