Tomasz P. Terlikowski: Dominikanie na trudnej drodze
Narzekanie zawsze świetnie mi wychodzi, a z tego, co napisałem w ubiegłym tygodniu o zmianie na gorsze, jeśli chodzi o obronę nieletnich i oczyszczenie polskiego Kościoła, nie zamierzam i nie mogę się wycofać. Są jednak, i o tym właśnie teraz, także znaki nadziei. Jednym z nich jest to, co wydarzyło się w ostatnich dniach w Zakonie Kaznodziejskim. I nie chodzi tylko o wybór nowego prowincjała (ojcu Łukaszowi Wiśniewskiemu życzę wielu sił i wytrwałości, a także błogosławieństwa Bożego), ale jeszcze bardziej o podpisanie ugód z osobami skrzywdzonymi przez byłego duszpasterza akademickiego we Wrocławiu Pawła M., a także poszkodowanymi przez zaniedbania, obojętność, a czasem wręcz wrogość władz zakonu w Polsce.
Ugody podpisano na ostatniej prostej prowincjalatu ojca Pawła Kozackiego, który – za co mu chwała – nie tylko powołał komisję badającą sprawę nadużyć, m.in. seksualnych, we wrocławskim klasztorze, nie tylko umożliwił opublikowanie jej raportu, ale też ostatecznie, po wielu zwrotach akcji, doprowadził do porozumienia i zadośćuczynienia skrzywdzonym przez Pawła M. To jest także jego osobista zasługa i już tylko przez to zapisał się w historii naszego kraju i naszego Kościoła.
Ugody i związane z nimi zadośćuczynienie to ważny znak tego, że dominikanie znajdują się na niełatwej drodze zmiany mentalności, akceptacji własnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)