Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Maciej Falkowski: W Armenii ocalał tylko jeden meczet

05 lutego 2022 | Plus Minus | Maciej Falkowski
W pasie od miasta Wartenis aż do drogi łączącej Dilidżan z Idżewanem rozsiane były azerbejdżańskie auły. Podobnie było na północno- -zachodnim krańcu Armenii,  wokół jeziora Arpi. Azerowie mieszkali również w okolicach Wanadzoru, w Sjuniku, Wajoc Dzorze, na Równinie Ararackiej. Na zdjęciu: opuszczony cmentarz muzułmański w Dilidżanie
źródło: Shutterstock
W pasie od miasta Wartenis aż do drogi łączącej Dilidżan z Idżewanem rozsiane były azerbejdżańskie auły. Podobnie było na północno- -zachodnim krańcu Armenii, wokół jeziora Arpi. Azerowie mieszkali również w okolicach Wanadzoru, w Sjuniku, Wajoc Dzorze, na Równinie Ararackiej. Na zdjęciu: opuszczony cmentarz muzułmański w Dilidżanie
źródło: materiały prasowe

Przed rozpadem Związku Radzieckiego Armenia była najbardziej homogeniczną etnicznie republiką sowiecką.

Drogę z sennego Stepanawanu, noszącego niegdyś nazwę Dżalaloglu (syn Dżalala), do granicy gruzińskiej spowija gęsta mgła. Mży. W zamieszkanym przez Ormian katolików Mecawanie pytam o drogę. Nikt jednak nie wie, gdzie jest wieś Dzjunaszogh. Dopiero po jakimś czasie ktoś w końcu kojarzy, że chodzi o Kyzyłszafag – po azerbejdżańsku Czerwony Świt. Choć nazwę wioski zmieniono w 1991 roku w ramach konsekwentnie wdrażanej od lat trzydziestych ubiegłego wieku armenizacji nazw topograficznych, zupełnie się nie przyjęła. Nie tylko w przypadku Dzjunaszogh. Dla wielu w Armenii Giumri jest wciąż Leninakanem, Wanadzor – Kirowakanem, a ulica Hanrapetutian (przy której mieści się polska ambasada) – ulicą Alawerdian.

W końcu wydostajemy się z Mecawanu. Dziury jak kratery wulkanów w drodze prowadzącej przez przypominający step płaskowyż nie pozostawiają złudzeń, że zmierzamy do miejsca zapomnianego przez Boga i ludzi.

Kawa czy herbata?

Barew dzes! Gdzie w waszej wsi jest cmentarz?

– Ormiański czy turecki? – Wąsaty pan w charakterystycznej czapce z daszkiem na głowie ani trochę nieprzypominający typowego mieszkańca Armenii wcale nie robi się podejrzliwy, gdy wyjaśniam, że chodzi mi o cmentarz azerbejdżański. Nie ze złośliwości nazywa miejsce wiecznego spoczynku „tureckim". W Armenii po prostu tak jest – Azerów rzadko nazywa się Azerami. Najczęściej mówi się o...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12184

Wydanie: 12184

Zamów abonament