Kołodko w innym świecie
Aby zmieniać świat realny, nie wystarczy się ograniczać do hipisowskich zawołań. Najpierw trzeba go uczciwie dostrzec, a potem mieć odwagę mierzyć się z tym, co jest w nim złe – pisze politolog.
Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po lekturze napisanego z werwą tekstu „Zimnowojenny amok" („Rzeczpospolita", 16 lutego) prof. Grzegorza Kołodki była ta, że jego autor żyje w innym świecie. I ta myśl ma bezpośredni związek tematem jego artykułu. Otóż, jak pamiętamy, na początku marca 2014 r., zaraz po agresji Rosji na Ukrainę, kanclerz Merkel zadzwoniła do prezydenta Putina i powiedziała mu m.in., że to, co robi, jest poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego. Wkrótce po tej rozmowie zadzwoniła do prezydenta Obamy, aby mu zrelacjonować swoją rozmowę z władcą Rosji. I wtedy powiedziała do Obamy, że jej zdaniem „Putin żyje w innym świecie".
Owszem, uważam liczne wypowiedzi zarówno w Polsce, jak na Zachodzie, odnoszące się do rosyjskiego zagrożenia wobec Ukrainy za przesadne, a wręcz szkodliwe. Te zapowiedzi, wręcz wypatrywanie rosyjskiego ataku, rozważanie, czy najpierw Rosjanie zbombardują Kijów, czy może jednak zrównają z ziemią Charków, napadną przed igrzyskami czy po nich, to nie tylko głupia paplanina niegodna emerytowanych generałów, to sianie psychozy, które niczemu dobremu nie służy. Rozumiem niektóre wypowiedzi z najwyższych szczebli jako element ostrzegania i odstraszania, choć część z nich powinna być i zapewne była przekazywana bezpośrednio. I to powinno wystarczyć.
Ale oskarżanie Zachodu o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)