Dla Ukrainy mamy swój plan B
Tego lata wrócimy do poziomu przewozów sprzed pandemii. W 2019 r. przewieźliśmy 43 mln pasażerów. W roku finansowym 2023 zamierzamy przewieźć 60 mln – zapewnia József Váradi, prezes linii lotniczych Wizz Air.
Sytuacja na Ukrainie jest ciągle niepewna, niektóre linie wycofują się z lotów do tego kraju, inne omijają ukraińskie terytorium. Wizz Air właśnie zaczął się tam rozwijać. Jaką ma pan strategię na te czasy?
Jak na razie rynek ukraiński pozostaje dla nas bez jakichkolwiek zmian. Zwiększa się liczba pasażerów, chociaż i napięcie polityczne rośnie. Jedyne,
co możemy więc w tej chwili zrobić, to zaplanować różne scenariusze, w tym także najgorszy – zależnie od tego, jak ewoluuje ten konflikt. Gdyby jednak wydarzyło się cokolwiek, natychmiast będziemy reagować.
Kilka linii lotniczych zrezygnowało z nocowania w Kijowie i na innych ukraińskich lotniskach w obawie o bezpieczeństwo załóg i sprzętu. Wizz Air tak nie postąpił.
Nieustannie oceniamy poziom bezpieczeństwa i w naszym przekonaniu ten rynek w tej chwili naprawdę funkcjonuje normalnie.
Ma pan plan B dla ukraińskich operacji Wizz Airu?
O tak. Zdecydowanie, mamy taki plan. Jeśli cokolwiek się wydarzy, wiemy, co zrobić.
Niemal codziennie słyszymy, że kolejne europejskie kraje znoszą obostrzenia dla swoich obywateli i dla osób przyjeżdżających. Jak to zmienia plany Wizz Airu?
Popyt na podróże błyskawicznie rośnie. Widzieliśmy to kilka tygodni temu w Wielkiej Brytanii – w jak szybkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta