Rosja pomaga rządowi PiS
Jeśli nie dojdzie do pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, prezes Kaczyński będzie zawiedziony
Wszyscy tłumaczący wciąż wysokie poparcie PiS szukają przyczyn w wewnętrznej polityce tego ugrupowania – w transferach społecznych, programach pomocowych, propagandzie mediów kiedyś zwanych publicznymi, skutecznych grach parlamentarnych, udanych kampaniach wyborczych, sojuszu z Kościołem, polityce „godnościowej" i tym podobne. A przecież ważnym kluczem wyjaśniającym sukcesy Zjednoczonej Prawicy jest to, co działo się przez ostatnie kilka lat w polityce międzynarodowej. I nadal się dzieje. I może właśnie w szczęściu do zdarzeń zewnętrznych (oraz trafnym ich wykorzystywaniu) należy upatrywać przyczyn stosunkowo trwałego poparcia dla partii Jarosława Kaczyńskiego.
Zacznijmy od kryzysu uchodźczego lat 2014–2015: bez przesady można powiedzieć, że to on dał PiS-owi władzę. Gdyby nie owe setki tysięcy napływających do Europy imigrantów z Afryki i z Azji, politycy ZP nie mieliby kim straszyć wrażliwych na tego typu zjawiska polskich wyborców. To właśnie tamte wydarzenia skutecznie skupiły przy obecnie rządzących miliony naszych rodaków, którzy – tworząc jedno z najbardziej homogenicznych społeczeństw Europy – wpadli w panikę na myśl o tym, że w naszych miastach miałyby się dziać takie rzeczy, jakie codziennie w tamtym czasie zdarzały się na ulicach zachodnich metropolii. PiS skutecznie te lęki wykorzystało (a nawet podsyciło) i dzięki temu sięgnęło po władzę w 2015 roku (oczywiście inne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta